niedziela, 16 czerwca 2024

Luksusowy apartament Pink&Blue w Mikołajkach.

 Nadeszła piękna wiosna. Słonko za oknem i wysokie temperatury zachęcają nas do wycieczek, długich spacerów i podróży. Najbardziej lubię zwiedzać naszą piękną Polskę, miasta jeszcze przeze mnie nie odkryte, a muszę o tym wspomnieć, że każda nowa miejscowość jest inna i to mnie bardzo zachwyca w naszym pięknym kraju. Tym razem postawiłem na mazury, a konkretnie na Mikołajki. 


Jak zwykle usiadłem przed komputerem i zacząłem szukać miejsca na kilka dni wypoczynku. Na co stawiałem? Przede wszystkim zależało mi na bliskości do centrum miasta, chciałem, aby miejsce, w którym się zatrzymamy, było luksusowe, ciche, bo w końcu mieliśmy wypocząć. 


W miejscu na te parę dni miało być wszystko, bo w razie niepogody miał to być nasz azyl, na te kilka dni. Wszystkie te warunki spełniały apartamenty Pink&Blue w Mikołajkach. Pink&Blue to luksusowy apartament, który znajduje się w centrum Mikołajek 70 metrów od Jeziora Tałty. Po rezerwacji apartamentu spakowaliśmy walizki i wyruszyliśmy na wyprawę do Krainy Wielkich Jezior. Po dotarciu na miejsce znaleźliśmy się na luksusowym osiedlu. Miejsce to jest wtopione w zieleń, dookoła cisza, spokój, a zarazem byliśmy bardzo blisko samego centrum Mikołajek.


Gdy weszliśmy do apartamentu, naszym oczom, ukazało się naprawdę luksusowe, zaprojektowane z wielką starannością i gustem wnętrze. Przestronny salon z ogromnym lustrem, kamienną ścianą, na której jest telewizor i klimatycznym kominkiem robi naprawdę przytulne, a zarazem luksusowe wrażenie.


Aneks kuchenny, w którym znajdziemy wszystkie niezbędne przyrządy do gotowania i ekspres do kawy, który w moim przypadku jest niezbędny, bo ja po prostu kawę uwielbiam.


Kamienne kuchenne blaty dodają stylu, elegancji i spójności z resztą tych nietuzinkowych pomieszczeń.


Sypialnia w Pink&Blue to miejsce prawdziwego wypoczynku i wyciszenia.


Wygodne duże łóżko, tematyczne ozdoby w kształcie rybek na ścianie, codziennie przypominały nam, gdzie jesteśmy, a uspokajająca tapeta sprawiła po przebudzeniu prawdziwe wyciszenie i spokój.


Lubiłem o poranku z filiżanką gorącej kawy posiedzieć na przestronnym tarasie, posłuchać śpiewu ptaków i obserwować przyrodę.


Mikołajki to naprawdę piękna miejscowość. Codziennie chodziliśmy na długie spacery do portu.


Kilka razy płynęliśmy statkami  po Jeziorze Śniardwy i byliśmy na pięknym
 długim rejsie z Mikołajek do Giżycka i z powrotem.


Rejsy statkami to obowiązkowy punkt podczas pobytu na Mazurach, pięknie widoki, ptaki i ogrom jezior pozostaną na zawsze w mojej pamięci. 



Po zwiedzaniu Mikołajek w apartamencie Pink&Blue, nigdy się nie nudziłem, do naszej dyspozycji były sauny, w których lubiłem się powygrzewać, duża sala kinowa, gdzie na mega wygodnym wypoczynku można pograć w ulubione gry, lub z przyjaciółmi zrobić wieczorny seans filmowy.


Dla osób z małymi dziećmi jest naprawdę super sala zabaw, myślę, że dzieci, które tam przyjadą, będą zachwycone.


Ja kilka razy skorzystałem z siłowni. Dobrze wyposażona w nowoczesne sprzęty do tego widok na jezioro to wszystko sprawiło, że mój trening był naprawdę komfortowy.


Do dyspozycji apartamentu Pink&Blue  jest prywatny pomost, gdzie chodziliśmy posiedzieć w spokoju i popatrzeć na piękne widoki.


Wieczorami natomiast lubiliśmy chodzić na taras widokowy, który jest dostępny dla gości na dachu apartamentu i z wysokości podziwiać ogromne jezioro i piękne Mikołajki.


Mikołajki zwiedzaliśmy również na rowerach, które w Pink&Blue są do dyspozycji gości apartamentu.


Wycieczka na Mazury była naprawdę wyjątkową, muszę przyznać, że Mikołajki to naprawdę dobry wybór na wypoczynek. Cieszę się, że na te kilka dni zatrzymaliśmy się w apartamencie Pink&Blue, było tam naprawdę komfortowo i luksusowo. Jest to miejsce, które mogę polecić i do którego na pewno wrócę. 

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Maxymilian stylowy hotel na nasze zaręczyny nad morzem w Kołobrzegu.

 W grudniu zaplanowałem romantyczny wypad we dwoje. Ponieważ oboje lubimy morze,  zacząłem rozglądać się za jakimś wyjątkowym miejscem-właśnie na wybrzeżu.


W związku jestem już bardzo długo, parę dni wcześniej kupiłem pierścionek i w mojej głowie zrodziła się myśl o zaręczynach.


Na ten szczególny dzień szukałem naprawdę wyjątkowego miejsca, miało być romantyczne, eleganckie, chciałem, aby ten czas pozostał nam w pamięci na zawsze.
Bardzo szybko w sieci znalazłem hotel Maxymilian w Kołobrzegu, od razu spełniał on wszystkie moje oczekiwania. Hotel Maxymilian to zabytkowy budynek 300 metrów od plaży.



Posiada piękne pokoje i apartamenty, z których widok rozciąga się na uzdrowiskową część pięknego Kołobrzegu. Hotel to #Twoja Enklawa dla Dorosłych, powiem szczerze jak na to wydarzenie, które planowałem był doskonały.


Zarezerwowałem więc pobyt, szybkie pakowanie i za parę dni byliśmy już na miejscu. Po przybyciu naszym oczom ukazał się widok jak z bajki. Piękny stylowy hotel, który jest zabytkową willą, stał pośród obsypanych śniegiem drzew do tego klimatyczne oświetlenie, wszystko to sprawiło naprawdę wyjątkową scenerię. Po wejściu do hotelu otrzymaliśmy karty do naszego pokoju, a gdy przekroczyliśmy próg apartamentu, naprawdę byłem zadowolony z mojego wyboru.





Apartament jest ogromny, przestronny salon, wygodne fotele i sofy, stylowe biurko, przy którym mogłem wygodnie pracować i ogromnie okna robiące wrażenie.


A za rozsuwanymi drzwiami sypialnia z naprawdę dużą łazienką i 
drugim telewizorem, na którym z łóżka mogliśmy oglądać ulubione filmy.


Po przyjeździe udaliśmy się na pyszną obiadokolację, muszę przyznać, że kucharz w hotelu Maxymilian potrafi zaskoczyć.


Dania są pyszne różnorodne, elegancko podane, byłem przez te parę dni ciekaw nowych smaków i bardzo najedzony, choć jak wiecie, dbam o dietę.


Po przyjeździe byliśmy zmęczeni, więc ten wyjątkowy dzień przełożyłam na następny. Zaplanowałam, że przed wyjściem na kolację w zaciszu naszego apartamentu wręczę pierścionek.


Wiedziałem, że wszystko się uda, chciałem by ten dzień, pozostał w naszych myślach, pamięci i sercach. Tak jak zaplanowałam, tak też się stało, były to dla nas naprawdę  wyjątkowe chwile, widziałem wzruszenie, i że pierścionek bardzo się podoba. Kolejne dni  już z narzeczoną spędziliśmy na zabawie, bo przecież po to wyjeżdża się do hotelu. Byliśmy na basenie  jacuzzi i saunie, które mieliśmy zarezerwowane na wyłączność.



Był to super czas i relaks, podoba mi się to, że w hotelu Maxymilian jest możliwość, aby strefa wellness była na wyłączność, można wtedy we dwoje bez skrępowania spędzić czas na basenie, powygrzewać się w jacuzzi i saunie.


Nikt nam nie przeszkadzał, było naprawdę super. Jeden z następujących dni miałem zaplanowany na spa.


Wyjątkowy masaż totalnie 
nas zrelaksował i dodał nowej energii.



Nad morze i długie zimowe spacery chodziliśmy codzienne. Piękne mewy, ogromne fale, śnieg na piasku muszę przyznać, że morze w zimie wygląda pięknie. Jak zwykle te kilka dni bardzo szybko zleciało, ale był to wyjątkowy czas.


Hotel Maxymilian to doskonałe miejsce na wyjazd we dwoje na różnego rodzaju wydarzenia takie jak rocznice, zaręczyny itp. Hotel jest stylowy, elegancki a wyjątkowy klimat tworzą osoby tam pracujące. Czuliśmy się tak, jak otaczaliby nas przyjaciele, których znamy bardzo dużo lat. Te kilka dni spędziliśmy w wyjątkowym miejscu, które pozostanie na zawsze w naszych wspomnieniach. Ciekawy jestem, jak hotel Maxymilian wygląda w lecie, na pewno pięknie!   Facebook https://www.facebook.com/hotel.maxymilian 

czwartek, 28 grudnia 2023

Gorczańskie Siedlisko- miejsce z pięknym widokiem na Tatry.

 Pierwszy śnieg za oknem wzbudził we mnie chęć wyjazdu w jakieś nowe nieznane mi rejony. Świat za oknami stał się piękny, jak z bajki, więc miejsce, do którego chciałem się wybrać na kilka nadchodzących dni, musiało pasować do zbliżającej się  zimowej pory roku.



 Pierwsze miejsce w Polsce, które przychodzi mi do głowy, gdy myślę o zimie to nasze góry. Ośnieżone wysokie szczyty, piękne doliny i górski domek z kominkiem, tak właśnie wyobrażałem sobie miejsce, w które się udam.


 Wpisując te wszystkie frazy, w wyszukiwarce natrafiłem na ,,Gorczańskie Siedlisko''. Miejsce to znajduje się w Ochotnicy Górnej, są to drewniane góralskie domki z bali z ogromnymi oknami, z których mamy piękne widoki na Tatry.



Nie czekając dłużej, umówiłem swój pobyt z serdecznymi i pomocnymi gospodarzami i zabrałem się za pakowanie. Ciepła odzież, czapka, rękawice i górskie buty to był niezbędny must have na te kilka dni. Po przybyciu na miejsce i przekroczeniu progu uroczego domku nadszedł czas na szybkie zwiedzanie tego miłego, klimatycznego miejsca.


Pierwsze, o czym muszę napisać to nieziemskie widoki. Szczyty Tatr widoczne z każdego miejsca w domku wprowadziły mnie w stan duchowości, zahipnotyzowały, mogłem na nie patrzeć godzinami, rozmyślając i planując.


Do tego kubek ciepłej kawy i ogień w kominku to wszystko, czego było mi trzeba.

Gorczańskie Siedlisko to dwa domki zbudowane przez miejscowych rzemieślników, czyli prawdziwych górali. Po wejściu naszym oczom ukazuje się przestronny salon z kominkiem, dużym stołem wygodną kanapą i ogromnym telewizorem.

Przy stole można pograć całą rodziną w gry planszowe, których w domku nie brakuje lub po prostu zjeść pyszne lokalne jedzonko z bliskimi.

W salonie znajduje się łazienka i aneks kuchenny, w którym są wszystkie niezbędne naczynia oraz zmywarka. Z kranu płynie krystalicznie czysta górska woda, która śmiało zastępowała tę butelkowaną ze sklepu.

Na piętrze na gości czekają dwie trzyosobowe sypialnie i druga łazienka, a to bardzo ważne przy większej ilości osób w domku.

Do dyspozycji gości jest również sauna, w której spędziłem kilka relaksujących chwil.




Obok domku jest murowany grill oraz wspólne miejsce  w super klimatycznej ziemiance, gdzie można razem posiedzieć, będąc w Gorczańskim Siedlisku, większą grupą przyjaciół.




Po obejrzeniu całego obiektu zostałem czule przywitany przez dwa czarne kotki, które swoimi pięknymi oczami zmusiły mnie do głasków i przytulaków.

Czytając trochę o Gorczańskim Siedlisku, wiedziałem, że znajduje się tam nieduże stadko owiec Kameruńskich, więc szybko udałem się na zewnątrz i krzycząc, tak jak powiedzieli gospodarze, ME MEeee zobaczyłem, te naprawdę śliczne owieczki, które przybiegły w mgnieniu oka.

Przez następne dni zbierałem wszystko odpadki BIO, czyli skórki z jabłek, bananów itp. czym można je karmić, a muszę powiedzieć, że sprawia to naprawdę dużo frajdy

Gorczańskie Siedlisko codziennie witało mnie pięknymi widokami na Tatry, kolorowym niebem podczas nieziemskich zachodów słońca.


Przez te kilka dni mojego pobytu wędrowałem naprawdę stromym  Gorczańskimi szlakami, byłem w pięknym góralskim starym kościółku, poznałem prawdziwych górali, którzy jako dzwonek w telefonie mają melodię z Janosika a parzenice wyhaftowane nawet na polarze, podziwiałem piękne tradycyjne domy z drewna i słuchałem góralskiej gwary.

Muszę przyznać, że te parę dni to naprawdę super czas. Gospodarze z  Gorczańskiego Siedliska to mili kompetentni i pomocni ludzie, którzy o swojej miejscowości wiedzą dosłownie wszystko, ich domki pięknie komponują się z przyrodą, przez co tworzą spójną całość.

Uwielbiam podróżować i poznawać nowe, ale myślę, że w to miejsce jeszcze wrócę. 

Strona Gorczańskie Siedlisko https://gorczanskiesiedlisko.pl